Początkowo eksperyment Jennera traktowano ze sceptycyzmem, szczególnie duchowieństwo zarzucało, że szczepienie ludzi materiałem pochodzącym od chorych zwierząt jest nie tylko aktem odpychającym, ale i również bezbożnym… Z tego czasu pochodzą słynne karykatury prezentujące wyrastanie krowich przydatków na ciele osób zaszczepionych. Skuteczność szczepionki w zapobieganiu ospie prawdziwej szybko jednak wpłynęła na zmianę dotychczasowych poglądów. W dzisiejszych czasach, w których wiele chorób zakaźnych przestało stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, rola szczepień ochronnych jest kwestionowana. Zauważalny jest wzrost liczby osób uchylających się od szczepień. Z danych NIZP-PZH wynika, że w latach 2008-2017 odnotowano niemal 9-krotny wzrost odmów dotyczących szczepień! O przyczynach spadku zaufania do szczepień ochronnych w naszym społeczeństwie oraz możliwych kierunkach działań przeciwdziałających niebezpiecznemu trendowi rozmawiamy z dr hab. n. med. Pawłem Stefanoffem z Dywizji Kontroli Chorób Zakaźnych i Zdrowia Środowiskowego Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego (Folkehelseinstituttet) w Oslo.
Natalia Wagner (N.W.): Co wydarzyło się w ostatnich latach? Czy odnotowują Państwo przyczyny odmów dotyczących szczepień? Czemu Polacy przestają wierzyć w szczepienia ochronne?
Dr hab. n. med. Paweł Stefanoff (P.S.): Warto podkreślić, że w Polsce odsetek osób zaszczepionych przeciw chorobom zakaźnym, będącym w wykazie szczepień obowiązkowych, znajduje się na zadowalającym poziomie (ponad 90%), co świadczy o wciąż wysokiej akceptowalności szczepień ochronnych w naszym społeczeństwie. Odmowy zdarzają się sporadycznie, choć rzeczywiście, w ostatnich latach jest zauważalny niebezpieczny trend polegający na nasileniu się głosów sprzeciwiających się idei szczepień, którego odzwierciedleniem jest m.in. wzrost liczby odmów dotyczących szczepień ochronnych. Wśród przyczyn takiego zjawiska należy wymienić: paradoksalnie znaczące ograniczenie chorobowości i umieralności z powodu chorób zakaźnych (rodzice nie dostrzegając zagrożenia, często mają w zwyczaju je bagatelizować); obawy rodziców co do nadmiernego obciążenia układu odpornościowego ich dziecka (czego nie potwierdzono w badaniach); podejrzenia o związek pomiędzy szczepieniem a np. autyzmem (czego nie potwierdzono w badaniach) czy strach przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi (rejestracja NOP-ów ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa szczepień); szerzenie postaw z zakresu tzw. medycyny niekonwencjonalnej, objawiającej się np. przedkładaniem naturalnych metod leczenia nad metody oparte na dowodach naukowych; tworzenie i popularyzację teorii spiskowych sugerujących powiązania finansowe pomiędzy lekarzami a producentami szczepionek oraz brak świadomości, wynikający m.in. z korzystania z niewiarygodnych źródeł wiedzy na temat szczepień ochronnych.
N.W.: Od 2007 r. NIZP-PZH prowadzi portal Szczepienia.info, który w sposób rzetelny i zrozumiały przedstawia informacje na temat poszczególnych szczepień ochronnych i epidemiologii chorób zwalczanych drogą szczepień. Od niedawna strona zyskała nową, profesjonalną odsłonę, również na Facebooku, która bez wątpienia jest bardziej przyjazna użytkownikowi. Gratulujemy! Jak oceniłby Pan poziom wiedzy użytkowników portalu? Jakie nastroje przeważają? Jest wśród nich więcej zwolenników czy przeciwników szczepień ochronnych?
P.S.: Portal Szczepienia.info posiada akredytację Światowej Organizacji Zdrowia. Portal znajduje się na liście polecanych stron internetowych, które w sposób rzetelny i wiarygodny informują o szczepieniach ochronnych. Wydaję się, że portal Szczepienia.info może być skutecznym narzędziem w walce z tzw. ruchami antyszczepionkowymi. Poziom wiedzy użytkowników portalu jest bardzo zróżnicowany. Z portalu korzystają zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy szczepień ochronnych, czego odzwierciedleniem są dyskusje toczone pomiędzy tymi grupami pod niektórymi postami. Staramy się w sposób rzeczowy odpierać argumenty stosowane przez przeciwników szczepień ochronnych, co często bywa zadaniem trudnym ze względu na wybiórczość w ich podejściu do analizowania wyników badań epidemiologicznych. Media społecznościowe rządzą się również swoimi prawami. Przeważają w nich emocje. Nie ma miejsca na dowody naukowe. Co ciekawe, osoby nie posiadające wiedzy lub posiadające ograniczoną wiedzę na temat szczepień ochronnych są bardziej skłonne do formułowania stanowczych poglądów, nie odnajdujących odzwierciedlenia w nauce.
N.W.: Z jakimi najbardziej absurdalnymi argumentami stosowanymi przez przeciwników szczepień ochronnych spotkał się Pan dotychczas?
P.S.: Wydaję się, że najbardziej znanym mitem wokół szczepień ochronnych, który niestety nadal ma swoich wyznawców, jest powiązanie pomiędzy szczepieniem przeciw odrze, śwince i różyczce (MMR) a autyzmem. Rzekomy związek przyczynowo-skutkowy upowszechnił Andrew Wakefield, brytyjski lekarz i naukowiec, za pomocą swojego artykułu opublikowanego w 1998 r. w prestiżowym czasopiśmie The Lancet. Autorowi artykułu udowodniono sfałszowanie danych. Ponadto, w wielu badaniach epidemiologicznych wykluczono zależność pomiędzy podaniem szczepionki MMR a autyzmem. Sam autor utracił prawo do wykonywania zawodu. Niestety upowszechnienie wyników badania przyczyniło się do spadku zaufania do szczepień ochronnych.
N.W.: Dlaczego szczepienia ochronne wywołują tyle emocji? Które szczepienia ochronne wzbudzają szczególne obawy i kontrowersje wśród Polaków i dlaczego?
P.S.: Z jednej strony należy docenić, że Polacy chcą rozmawiać o szczepieniach ochronnych. Z drugiej jednak strony niepokoi fakt posługiwania się przez aktywistów argumentami religijnymi (np. mówią, że nie wierzą, że szczepienia działają, itp.), wybierania tylko pasujących im faktów naukowych, a odrzucania zdecydowanej większości argumentów im nie pasujących. Wydaję się, że emocje wokół szczepień ochronnych są związane przede wszystkim z ich obowiązkowością oraz powszechnością. Szczepienia są wykonywane od momentu urodzenia. Dotyczą nas wszystkich. Szczepienia ochronne, które wzbudzają szczególne kontrowersje wśród Polaków to m.in. szczepienie przeciw grypie. Wydaję się, że grypa, pomimo poważnych powikłań pogrypowych, nie jest uważana przez Polaków za poważne zagrożenie dla zdrowia.
N.W.: Czy uważa Pan, że anonimowość w sieci sprzyja formułowaniu nieprawdziwych informacji na temat szczepień ochronnych? W ostatnim czasie opublikowali Państwo wpis o lekarzu pediatrze - Dawidzie Ciemiędze, który postanowił walczyć z poglądami głoszonymi przez tzw. antyszczepionkowców. Czy uważa Pan, że jest to skuteczny sposób walki z mitami na temat szczepień?
P.S.: Oczywiście. Osoby propagujące kłamliwe informacje na temat szczepień ochronnych często występują pod nieprawdziwymi imieniem i nazwiskiem, wierząc, że w ten sposób unikną odpowiedzialności. Badania pokazują, że anonimowość sprzyja niemoralnemu postępowaniu. Osoby szerzące nieprawdziwe informacje powinny jednak pamiętać, że anonimowość w sieci jest jedynie pozorna. Udowodnił to m.in. Pan Dawid Ciemięga, który po ataku antyszczepionkowców postanowił podjąć wobec nich odpowiednie kroki prawne. Uważam, że jest to właściwy i skuteczny sposób walki z ruchami antyszczepionkowymi. Gorąco polecam zapoznanie się z materiałem: www.youtube.com/watch.
N.W.: Czy uważa Pan, że należy podejmować dyskusję z antyszczepionkowcami?
P.S.: Wydaję mi się, że dyskusja z aktywistami, używającymi argumentów z zakresu religii, mającej swoje przyjęte dogmaty, jest bezcelowa. Nauka nie znajdzie wspólnej płaszczyzny wymiany poglądów z pseudo-religijnym kultem. Celem osób propagujących wiedzę jest dotarcie do osób poszukujących rzetelnych informacji.
N.W.: Historia pokazuje, że Polacy nie lubią nakazów i zakazów. Czy uważa Pan, że zniesienie obowiązku dotyczącego szczepień ochronnych w Polsce przyczyniłoby się do wzrostu zaufania do szczepień ochronnych wśród Polaków?
P.S.: Z sondażu przeprowadzonego przez SW Research dla portalu Reczpospolita.pl wynika, że większość z nas (70% Polaków) uważa, że szczepienia ochronne dzieci powinny być obowiązkowe. Uważam, że zniesienie obowiązku szczepień ochronnych nie sprawdziłoby się w naszym kraju, wręcz przeciwnie mogłoby skutkować nawrotem wielu chorób zakaźnych, które za pomocą obecnie stosowanego rozwiązania, są trzymane w ryzach. Nie sądzę również, aby zastąpienie obowiązkowych szczepień ochronnych zalecanymi skutkowałoby wzrostem zaufania do szczepień ochronnych. Odsetek osób, które nie podważają znaczenia szczepień ochronnych, jest mimo wszystko wysoki. Nie zapominajmy również, że obowiązkowe szczepienia ochronne są realizowane bezpłatnie.
N.W.: W ostatnim czasie ukazały się wyniki badania walijskich naukowców, którzy opracowali prototyp szczepionki przeciw grypie w formie tabletki. Czy uważa Pan, że doustna droga podawania szczepień zwiększyłaby ich akceptowalność wśród społeczeństwa?
P.S.: Badania nad alternatywnymi drogami podania szczepionki wynikają przede wszystkim z rygorystycznych warunków ich przechowywania oraz transportowania (m.in. temperatura w granicach 2-8°C), utrudniających ich stosowanie w krajach, w których występują problemy z dostępem np. do elektryczności, m.in. w wyniku klęsk żywiołowych czy działań wojennych. Nie sądzę, aby wprowadzenie bezigłowej drogi podania szczepionki wpłynęło na zwiększenie ich akceptowalności. Wydaję się, że odsetek osób obawiających się kontaktu z igłą jest marginalny. Ponadto, wydaję się, że wyeliminowanie igieł z medycyny nie jest możliwe. Wiele procedur medycznych, w tym np. pobranie krwi jest wykonywanych przy jej asyście.
N.W.: W jaki sposób zachęciłby Pan Polaków do szczepień ochronnych?
P.S.: Szczepienia ochronne są przykładem jednego z największych osiągnięć zdrowia publicznego XX w. Dotychczas jest to najskuteczniejsza i najbezpieczniejsza z opracowanych metod zapobiegania chorobom zakaźnym. Pamiętajmy, że szczepienia ochronne to nie tylko odporność indywidualna, ale i również zbiorowiskowa. Chronimy siebie i swoje otoczenie! Zapraszam do odwiedzenia portalu Szczepienia.info, które jest źródłem rzetelnej wiedzy na temat szczepień ochronnych.
N.W.: Bardzo dziękuję za niezwykle ciekawą i pouczającą rozmowę! Ostatnie pytanie. Troszkę odbiegające od tematu szczepień ochronnych. Wydaje się, że system ochrony zdrowia jest systemem, który wyjątkowo trudno „uzdrowić”. Obecny minister zdrowia – pan Prof. Łukasz Szumowski określił listę priorytetów do zrealizowania w czasie swojej kadencji, tzw. pakiet Szumowskiego. Gdyby został Pan ministrem zdrowia, co byłoby dla Pana priorytetem?
P.S.: Gdybym został ministrem zdrowia, starałbym się położyć większy nacisk na profilaktykę oraz edukację zdrowotną Polaków. Edukacja powinna zaczynać się we wczesnym wieku. Doświadczenia bardziej rozwiniętych krajów pokazują, że bardziej świadomi obywatele w sposób rozsądniejszy korzystają z usług zdrowotnych, które w następnym etapie można dostosować do rzeczywistych potrzeb zdrowotnych społeczeństwa.
Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółowymi informacjami na temat naszego rozmówcy:
http://szczepienia.pzh.gov.pl/zespol/pawel-stefanoff/