Miejsce zdarzenia
Pierwszym krokiem jest zawsze zadbanie o bezpieczeństwo własne i innych, którzy spieszą z pomocą poszkodowanemu. Jeśli dopiero zbliżamy się do miejsca zdarzenia, należy zwrócić szczególną uwagę na takie elementy, które mogą powodować zagrożenie. Należą do nich, np. ruch uliczny, pożar, zagrożenia wybuchem lub porażeniem prądem, niesprzyjającymi warunkami pogodowymi, agresją innych uczestników zdarzeń, zadymieniem, możliwościami zatrucia się poprzez wdychanie szkodliwych substancji.
Staramy się ocenić charakter zdarzenia, a więc co przydarzyło się poszkodowanemu. Taka ocena może ułatwić rozpoznanie urazów wewnętrznych, niewidocznych na pierwszy rzut oka.
Liczymy samych poszkodowanych, ta informacja będzie miała znaczenie podczas rozmowy z dyspozytorem ratownictwa medycznego.
Ocena stanu poszkodowanego
W sytuacji, gdy zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia, w taki sposób, aby nam nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo, lub przynajmniej oceniliśmy możliwe ryzyko i zagrożenia, należy ocenić stan poszkodowanego. Wstępna ocena jest krótkim badaniem określającym, czy występuje bezpośrednie zagrożenie życia czy nie. Składa się ono z oceny czterech elementów – A, B, C i D:
A – airways – drogi oddechowe,
B – breathing – oddychanie,
C – circulation – krążenie,
D – disability – obniżenie progu świadomości.
Już podczas zbliżania się do chorego należy zwracać baczną uwagę na jego ogólny wygląd, to czy nie jest blady lub nie występuje sinica, jego oddychanie, poruszanie się, mowę, jak również czy widać jakieś krwawienia zewnętrzne.
Pierwsza pomoc
Podczas, gdy mamy wątpliwości czy chory oddycha, należy się nad nim pochylić i przybliżyć ucho i policzek do jego ust, przy jednoczesnym obserwowaniu klatki piersiowej osoby nieprzytomnej. Następnie oceniamy czy klatka piersiowa się porusza, słychać szmer wydychanego powietrza i czuć powietrze na policzku. Tylko oddech, który widać, słychać i czuć, jest w stanie zapewnić wymianę gazową. Jeśli chory nie oddycha, należy udrożnić drogi oddechowe. W tym celu: odchylamy głowę chorego do tyłu – kładziemy rękę na czole poszkodowanego i delikatnie ją odchylamy. Następnie oglądamy jamę ustną poszkodowanego i usuwamy z niej jakieś widoczne ciała obce – fragmenty jedzenia, papierosa i inne. Unosimy żuchwę opuszkami palców drugiej ręki lub wysuwamy żuchwę klęcząc za głową chorego, obiema rękoma chwytamy szczękę i przesuwamy ją do przodu otwierając usta choremu. Jeśli pacjent nadal nie oddycha należy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową. Została ona opisana nieco dalej.
Jeśli oddycha, ale nadal jest nieprzytomny, powinniśmy ułożyć go w pozycji bezpiecznej ustalonej. Zwrócić należy uwagę na to, czy na pacjenta nie działają skrajne temperatury i czy z tego powodu nie grozi mu wychłodzenie organizmu, przegrzanie czy poparzenie.
W czasie udzielania pomocy należy wyznaczyć jedną z obecnych osób do kontaktu z ratownictwem medycznym. Bardzo ważne jest, żeby możliwie precyzyjnie i wyraźnie odpowiadać na pytania służb medycznych. Od tych odpowiedzi, może zależeć czyjeś życie.
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa
Aby prawidłowo przeprowadzić masaż serca, połączony z próbą przywrócenie oddechu u poszkodowanego, należy wykonać szereg czynności opisanych poniżej. Najpierw trzeba uklęknąć obok nieprzytomnej osoby. Nadgarstek jednej ręki, należy ułożyć na środku klatki piersiowej poszkodowanego, drugi zaś na pierwszym. Oba powinny znajdować się na wysokości mostka. Ręce powinny być proste w łokciach, a ramiona ułożone pod kątem prostym w stosunku do klatki piersiowej leżącego. Jeśli resuscytację prowadzi osoba przeszkolona, uciskanie powinno następować systemem naprzemiennym z wdechami, w stosunku 30:2. Oznacza to, że po 30 uciśnięciach, powinny nastąpić dwa ratunkowe wdechy powietrza w usta poszkodowanego. Żeby wykonać je prawidłowo, trzeba znów udrożnić drogi oddechowe, zacisnąć skrzydełka nosa i wziąć normalny, taki jak zwykle oddech. Następnie szczelnie objąć swoimi ustami usta osoby potrzebującej pomocy. Jeśli dysponujemy maseczką do sztucznego oddychania, należy jej użyć. Wdmuchać powietrze przez około sekundę, nie starać się wykonać tego szczególnie mocno, raczej z naturalnym natężeniem. W tym samym czasie należy obserwować klatkę piersiową i zwrócić uwagę, czy się unosi. Klatka piersiowa powinna się poruszyć, jeśli oddechy zostały prawidłowo wykonane. Jeśli tak nie jest, należy po raz kolejny spróbować udrożnić drogi oddechowe.
Po dwóch oddechach wrócić do 30 uciśnięć. Wedle najnowszych praktyk, można zrezygnować z wdmuchiwania powietrza, na rzecz stałych uciśnięć klatki piersiowej, jeśli masaż serca prowadzi osoba, która nie została przeszkolona w kierunku udzielania pierwszej pomocy, może zrezygnować z ratunkowych wdechów na rzecz stałego uciskania klatki piersiowej. Może się zdarzyć, że osoba poszkodowana będzie miała krew w ustach lub będzie zanieczyszczona na twarzy, np. wymiocinami. Wtedy metoda oddechów ratunkowych nie należy do najbardziej komfortowych, a wręcz może być niebezpieczna dla osoby próbującej ją wykonać, dlatego też, nie uznaje się jej obecnie za konieczną. Jeśli jednak dysponujemy maseczką do sztucznego oddychania i jesteśmy przeszkoleni w kierunku udzielania pierwszej pomocy, można ją wykonać.
Kiedy w udzielaniu pierwszej pomocy, biorą udział dwie osoby, dobrze jest podzielić się obowiązkami – jedna osoba uciska, druga wdmuchuje powietrze. W razie zmęczenia, należy się zamieniać rolami, co około 2 min. W wyniku ciężaru ciała, podczas masażu serca, klatka piersiowa osoby nieprzytomnej powinna uginać się do 5 cm, ale nie więcej niż 6cm. Należy zwrócić uwagę, aby nie uciskać brzucha rannego, ani żeber, a jedynie mostek. Ważne jest, aby czas uciśnięcia, był taki sam, jak czas „odpuszczania” nacisku. Prawidłowo, należy wykonywać uciski z częstotliwością od 100/min. do 120/min. To daje nieco mniej niż 2 uciśnięcia na sekundę. Przy wykonywaniu naprzemiennych uciśnięć z wdechami, należy po raz kolejny udrożnić drogi oddechowe.
Nie należy przerywać resuscytacji krążeniowo-oddechowej, chyba że poszkodowany zacznie reagować lub na miejscu pojawi się zespół ratowniczy. Dziś coraz większy nacisk kładzie się na dostęp do AED (ang. Automated External Defibrillator), czyli Automatycznych Defibrylatorów Zewnętrznych, w miejscach publicznych. Pozwalają one na skuteczne zwiększenie przeżywalności wśród osób, u których doszło do zatrzymania akcji serca. AED to niezwykle zaawansowane technologicznie urządzenie, którego zadaniem jest, mówiąc najprościej, pobudzenie serca do ponownej pracy. Uznawane za niezawodne i skomputeryzowane, nie stanowi problemu przy użyciu przez osobę nieznającą tego urządzenia. Wszystko dzięki temu, że wydaje on polecenia głosowe i wizualne, więc sam mówi co należy zrobić, aby zastosować go w sposób prawidłowy. Jeśli w pobliżu miejsca, w którym udzielana jest pierwsza pomoc poszkodowanemu, znajduje się zestaw AED, należy go wykorzystać tak szybko, jak to możliwe.
Nigdy tego nie rób
Podczas całego procesu pomocy poszkodowanemu pod żadnym pozorem nie wolno próbować podawać nieprzytomnej osobie niczego do picia lub połknięcia. Mogłoby to w bezpośredni sposób zagrozić zatkaniem dróg oddechowych i doprowadzić do pogorszenia się stanu chorego, a nawet jego śmierci. Z podobnym zagrożeniem wiąże się próba cucenia nieprzytomnego poprzez polewanie jego twarzy wodą. W żadnej sytuacji nie wolno tego robić, aby nie narażać poszkodowanego na dodatkowy uszczerbek na zdrowiu. Po zawiadomieniu służb medycznych, w sytuacji gdy poszkodowany nadal nie odzyskuje przytomności należy monitorować jego czynności życiowe, to czy oddycha i nie ma oznak zaniku krążenia.