Ty %#!$&

Wyniki badania przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) wskazują, że niemal 80% (79%) osób dorosłych używa wulgaryzmów. Ponad 60% (65%) przeklina jedynie pod wpływem emocji. Niemal 15% (14%) używa słów niecenzuralnych, aby dodatkowo wzmocnić swoją wypowiedź. Przekleństw częściej używają mężczyźni oraz osoby młodsze. Najczęściej przeklinamy w trakcie spotkań towarzyskich (25%), w trakcie rozmów z najbliższymi (23%) oraz w pracy (23%). Ponad 90% (91%) osób dorosłych jednocześnie uważa, że używanie przekleństw jest zachowaniem rażącym. Z porównania danych z lat ubiegłych wynika, że zjawisko uległo nasileniu. Ponadto, zwiększyła się również nasza tolerancja na używanie przekleństw. Choć przeklinanie przeczy dobrym obyczajom, wyniki wielu badań wskazują, że soczysty język służy naszemu zdrowiu.

W jaki sposób?

Wyniki badań przeprowadzonych przez zespół badaczy pod kierownictwem dr Richarda Stephensa z Keele University (Keele, Anglia) sugerują, że stosowanie przekleństw zwiększa tolerancję na ból, wzmacnia siłę mięśniową oraz poprawia stan psychiczny. Powyższe wnioski wysnuto na podstawie różnych doświadczeń. W jednym z nich sprawdzano czy wydolność fizyczna uczestników badania podczas ćwiczeń na rowerku stacjonarnym ulegnie zmianie pod wpływem używania przekleństw. W kolejnym doświadczeniu badano wpływ stosowania wulgaryzmów na siłę uścisku dłoni. Wyniki doświadczeń były zaskakujące! Okazało się, że wraz z przekleństwami wzrastała zarówno moc generowana w trakcie ćwiczeń, jak i również siła uścisku. W poprzednich badaniach naukowcy sprawdzali wpływ używania przekleństw na czas znoszenia bólu spowodowanego trzymaniem dłoni w lodowatej wodzie. Uczestnicy badania, którzy przeklinali w czasie doświadczenia byli w stanie wytrzymać o połowę dłużej w porównaniu do tych, którzy używali neutralnych słów.

„Z naszych poprzednich badań wynika, że używanie wulgaryzmów zwiększa tolerancję na ból. Jedną z możliwych przyczyn jest stymulacja układu współczulnego, który powoduje szybsze bicie serca w sytuacji zagrożenia. Staramy się dogłębnie zrozumieć siłę przeklinania. Przeklinanie wydaje się być formą języka emocji. Prawdopodobnie emocjonalny wymiar przekleństw prowadzi do odwrócenia uwagi od rzeczywistości” – wyjaśnia dr Richard Stephens.

Badacze sugerują, że przeklinanie może pobudzać reakcję organizmu „walcz lub uciekaj”, która prowadzi m.in. do wydzielania adrenaliny i kortyzolu, tj. hormonów, które zwiększają wydolność organizmu. Naukowcy podkreślają, że ból nie jest tylko fizjologicznym, ale i również psychologicznym zjawiskiem. Szereg czynników może wpływać na poziom odczuwanego bólu, w tym m.in. okoliczności, w których odczuwamy ból, nasza osobowość, nastrój w chwili odczuwania bólu oraz poprzednie doświadczenia z bólem. Zaznaczają również, że nie należy nadużywać przekleństw, gdyż tracą swój emocjonalny ładunek.

Wyniki badań przeczą dotychczasowym poglądom na temat powiązania pomiędzy bólem a stosowaniem przekleństw. Dotychczas sądzono, że używanie wulgaryzmów nasila dolegliwości bólowe w wyniku zniekształcenia myślowego zwanego katastrofizacją, polegającą na tym, że w sytuacji zagrożenia w głowie tworzymy jedynie czarne scenariusze. Przeklinanie w takim wypadku miało jedynie nasilać poczucie naszej bezsilności.

Jakie są Wasze doświadczenia?

Czy zauważyliście, że ból jest mniej dotkliwy gdy użyjecie przekleństwa? Zapraszamy do dyskusji!

Źródła:

• https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_136_13.PDF

• http://www.rynekzdrowia.pl/Leczenie-Bolu/Pacjencie-ulzyj-sobie-w-chorobie-i-poprzeklinaj-na-zdrowie-To-pomaga,187826,1019.html